25 października 2012

Ruszaj! Bardziej zielone już nie będzie!

Czy Wam też się wydaje, że niektórzy nigdy nie powinni wsiadać za cztery kółka, a nawet zapisywać się na kurs prawa jazdy? Niestety musimy się zmagać z tymi mniej lub bardziej ogarniętymi na drodze. Zapewne każda z Was nasze drogie czytelniczki zastanawiała się dlaczego tak często musimy używać klaksonu w czasie prowadzenia auta? Dlaczego inni kierowcy nie potrafią poruszać się po drogach tak jak my i nie wchodzić (wjeżdżać) nam w drogę? Jak piękne i przyjemne byłoby prowadzenie czterech kółek, bez stresu, przekleństw, a także bez dodatkowych zmarszczek powstałych na skutek tej złości… cóż marzenia marzeniami a w rzeczywistość na niektórych kierowców i tak jesteśmy bezsilne.

Postanowiłam w związku z tym opisać Wam pewną sytuację, która przytrafiła się mi (Kasi) i Marcie w pewien sobotni poranek, kiedy jechałyśmy na uczelnie. Niewyspane, z bolącymi głowami od piątkowego winka, spóźnione myślałyśmy tylko o tym żeby zdążyć na egzamin. Dojechałyśmy do skrzyżowania z zamiarem skrętu w lewo. I nagle ku naszemu zdziwieniu auto przed nami pomimo zielonego światła wcale nie miało zamiaru ruszyć. Pierwszym odruchem w takiej sytuacji jest mocne naciśniecie klaksonu i danie do zrozumienia koledze kierowcy z przodu aby ruszył „ swoje cztery litery”. I tutaj pojawił się problem, ponieważ Marty ówczesne cztery kółka miały niesprawny klakson. Poza tym nie wiem jak ona to zrobiła ale posiadając teraz inne auto, które na pierwszy rzut oka wygląda na takie, które posiada wszystko nowe – klakson ma także zepsuty.

I cóż miałyśmy zrobić kiedy nasz klakson nie wydobył z siebie dźwięków? Otóż w tym momencie w bardzo szybki i dość nieprzemyślany sposób otworzyłam okno i z całej skumulowanej we mnie złości krzyknęłam do kierowcy z przodu „Jedź k***a !!!’’ Nie spodziewałam się, że jego reakcja będzie wręcz natychmiastowa. A wiedzcie, że głos mam bardzo donośny. Dzięki mojej interwencji udało nam się jeszcze w ostatniej chwili przejechać przez skrzyżowanie i w końcu dojechać na uczelnie.

Może nasunąć się pytanie czy kobiecie za kierownicą wypada się czasem tak zachować? Otóż nie zawsze jesteśmy w stanie zapanować nad sobą i niekiedy reakcje szczególnie takie na drodze mogą nas sprowokować do takich działań. Skoro jednak takie reakcje są często naszym pierwszym odruchem, a do tego dają natychmiastowy efekt to dlaczego czasem nie spróbować być takim „ babskim klaksonem” kiedy inne środki zawodzą?

-------------------------------
źródło obrazka: http://cdn26.mowimyjak.smcloud.net/t/photos/thumbnails/5220/10_najwiekszych_grzecznosciowych_grzechow_kierowcow_662x240_crop_rozmiar-niestandardowy.jpg

4 komentarze:

  1. Hahaha padłam xD Kaśka napisała raz a porządnie :D:D lajk it!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bywam takim damskim klaksonem kazdego dnia, jak wracam z pracy :) Na tyle jednak cwanym, ze robie to przy zamknietych oknach, wewnatrz auta - i nagle caly stres spowodowany praca znika :)))

    Ps. Marty cytrusik ma zepsuty klakson? Haha, no nie moge ;)))
    Pozdrawiam bardzo fajnego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. również pozdrawiamy i życzymy mniej stresowych chwil za kółkiem ;)

    OdpowiedzUsuń

Zbiór krótkich przygód młodych kobiet z ich samochodami. Kobieta za kółkiem nie taka straszna jak się wydaje!